Kolejny swap, tym razem z Argentyny. Kartkę wysłał mi Sebastian. Przedstawia molo w Junin, będącym częścią Buenos Aires, gdzie Sebastian poznał swoją żonę. Argentyna to państwo, które zawsze mnie w jakiś sposób intrygowało. Nazwa pochodzi od łacińskiego argentum (srebro), którym Indianie obdarowali hiszpańskich rozbitków Juana Díaza de Solís. Termin też wiąże się z legendą dotyczącą Sierra del Plata, czyli „góry pełne srebra” – legendą o skarbach ze srebra, które – jak wierzono – znajdowały się w interiorze Ameryki Południowej. Przekonanie to umacniało się wraz z przedmiotami wykonanymi ze srebra, które Europejczycy spotykali u plemion tubylczych. W XVI wieku estuarium rzek Urugwaju i Parany zostało nazwane Río de la Plata, ponieważ wierzono, że płynąc w górę tego estuarium, dotrze się do Sierra del Plata. Nigdy nie stwierdzono istnienia takich gór, bogatych w złoża srebra. Najbliższa tej legendzie jest kopalnia srebra w Potosí, w Boliwii. Pod względem wielkości Argentyna jest ósmym krajem na świecie i drugim w Ameryce Południowej (biorąc pod uwagę liczbę ludności i powierzchnię). Rości pretensje do archipelagu Falklandów oraz części Antarktydy.
z tylu to organy jakies?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, ale fakt, przypomina to organy...
OdpowiedzUsuńŁadna gra kolorów. Argentyna to chyba tez rzadkosc ...
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że ludzie z Argentyny są po prostu niechętni to swapów z jakichś tajemniczych powodów, Sebastian jako pierwszy chyba z pięciu osób odpowiedział pozytywnie na moją prośbę.
OdpowiedzUsuńa mi sie akurat kolorystyka nie podoba
OdpowiedzUsuńChciałbym kiedyś dostać Argentynę.
OdpowiedzUsuń