Ostatnia kartka z górskiego RRa przyszła do mnie z Malezji, konkretniej z wyspy Penang i wysłał ją Shiau Chin. Przedstawia wzgórze o takiej samej nazwie jak wyspa - Penang. Był pierwszą brytyjską osadą w Malezji, jeszcze przed utworzeniem kolonii w Singapurze i Malakce. Zawsze przyciągał marzycieli, artystów, intelektualistów, łotrów i odszczepieńców. Dziś jest jedną z największych atrakcji Malezji. W 1786 r. działający w imieniu Kompanii Wschodnioindyjskiej kapitan Francis Light objął w posiadanie niemal niezamieszkaną wyspę Pulau Penang, o powierzchnię 28 km2. Aby zachęcić mieszkańców Półwyspu Malajskiego do osiedlania się na
niej, podobno kazał strzelać z okrętowych dział srebrnymi monetami w
głąb dżungli. Wkrótce potem założył na wyspie niewielką osadę
Georgetown. W niedługim czasie przekształciła się ona w bogate miasto
portowe, które obecnie nosi nazwę Penang (Pinang). W centrum Penangu można poczuć się jak w dawnym chińskim mieście. Przy
ulicach stoją domki, których część zajmują sklepiki właścicieli,
jezdnie są zapchane rikszami rowerowymi, nie brakuje misternie
zdobionych świątyń i ślicznych budynków w stylu kolonialnym. To cudowne
miasto powinno znaleźć się w programie podróży każdego turysty. Penang kusi bogatym życiem nocnym, mnóstwem tanich
miejsc noclegowych, fascynującymi atrakcjami i słynną tamtejszą laksą – zupą z owoców morza.
Dlaczego do mnie nie chcą strzelać monetami? Fajna historia i kartka bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńczekam właśnie na Malezję. :)
OdpowiedzUsuńU mnie już dwie kolejne Malezje ;)
OdpowiedzUsuńA tu powinien być komentarz Cleo, który w jakiś sposób znalazł się pod Litwą :D
Jeszcze co do tego komentarza Cleo - to podobno pociąg, nie autobus ;)
OdpowiedzUsuńsuper! ;d
OdpowiedzUsuń